Oddychamy, więc żyjemy. „Wdech / Wydech”, czyli...

Wystawa Andrzeja Paruzela „Szczekał na mnie wnuk psa,...

Przemysław Walczak zwraca uwagę na wszechobecność mniej lub...

To wystawa adresowana nie tylko do miłośników...

Wystawa grupy sEns, którą tworzą Alina Dorada-Krawczyk,...

Zakończone w niedzielę, 16 czerwca targi Art Basel to kolejna...

Na aukcji w Nowym Jorku sprzedano za 350 tysięcy dolarów zegarek należący kiedyś do prezydenta Kennedy`ego. JFK nosił ten zegarek podczas zaprzysiężenia, które odbyło się 20 stycznia 1961 roku. Kupiła go amerykańska firma. Jej nazwy nie ujawniono.Oprócz historycznej Omegi na aukcji znalazły się setki innych przedmiotów należących do prezydenta Kennedy''ego i jego żony Jacqueline. Wśród nich były m.in. ich paszporty, telefon używany przez JFK podczas podróży, bujane fotele i dwie żaglówki. Paszport Kennedy''ego, wydany w 1951 roku, został sprzedany za 54 tysiące dolarów, a paszport Jacqueline z 1953 roku za 56,5 tysiąca dolarów. Większość przedmiotów wystawionych na aukcji należała do Roberta White''a, który był zafascynowany osobą Kennedy''ego. W ich posiadanie wszedł już po zabójstwie prezydenta w listopadzie 1963 roku. /BBC 16.12.2005/

Powraca zainteresowanie dużych funduszy inwestycyjnych lokowaniem pieniędzy w sztukę. Po zdecydowanie przegrzanej koniunkturze lat 1988-1992 - w dużej mierze spowodowanej masowym i za każdą cenę, kupnem przez Japończyków francuskiego impresjonizmu - inwestycje w sztukę znów przynoszą godziwy zysk. Spośród setek wielkich funduszy inwestycyjnych na świecie, znaczna ich część kupuje dzieła sztuki. Istnieją też fundusze, których lokaty stanowią przede wszystkim dzieła sztuki. The Fine Art Fund wydaje od lipca 2004 r ok. 2 milionów dolarów miesięcznie na zakup sztuki. Należący do liderów inwestycyjnych na rynku sztuki holenderski bank ABN AMRO w październiku br. sprzedał znaczną część swego artystycznego portfela uzyskując godziwy zysk. Według Mei Moses z Fine Art Index of New York roczna rata zwrotu z inwestycji w sztukę wynosi 7,4%. Powracające zaufanie do inwestycji w rynek sztuki nie ma tym razem tak żywiołowego charakteru, jak przed 15 laty. Jest jednak dostatecznie dużo przesłanek, aby urzeczywistniły się oczekiwania na zyski podobne do profitów z lat 70-tych i 80-tych /fundusz emerytalny brytyjskich kolei zainwestował w sztukę i antyki w latach 1974 - 1990 75 milionów $, uzyskując roczny zwrot w wysokości 13,1%). Philip Hoffman dyrektor Fine Art Fund zysk z inwestycji w sztukę określa na 10% w skali rocznej. W porównaniu do standartowego współczynnika stopy zysku mierzonego indeksem Standard&Poor`s, obejmującego 500 największych podmiotów gospodarczych, jest to zysk ponad 4 razy większy od pozostałych rodzajów działalności gospodarczo-finansowej (2,4% - to przeciętny zysk wg tego indeksu).

Christie`s International, odwieczny rywal drugiego największego na świecie domu aukcyjnego Sotheby`s, ugruntowuje swoją przewagę. Należący do francuskiego miliardera Francoisa Pinault`a Christie`s po raz trzeci zajmuje pierwsze miejsce pod względem obrotów spośród wszystkich światowych domów aukcyjnych. Dialektyczna zamiana ilości w jakość, w przypadku Christie`s nastąpiła w 2001 roku, po reformie francuskiego prawa, które uniemożliwiało wcześniej handel sztuką firmom spoza Francji. Christie`s jest obecnie największym domem aukcyjnym także na rynku francuskim. Rok 2005 zamknie dwu i półkrotnie większą sprzedażą niż operujący także we Francji Sotheby`s, który zajmuje drugą pozycję na tym rynku. Francuskie domy aukcyjne skupione w stowarzyszeniu Hotel Drouot Paris (m. in.: Tajan, Piasa, Boisgirard ,Renaud-Giguello) mają największy udział w francuskim rynku aukcyjnym, ale nawet potężny Tajan, nie jest w stanie konkurować z Christie`s. Domy aukcyjne z Hotel`u Drouot zamkną 2005 rok wpływem 422 milionów euro. Jest to wynik o 16% lepszy od uzyskanego w roku 2004. Ale, w tym samym czasie Christie`s zwiększyło sprzedaż o 33% (115 milionów euro w 2004 i 138 milionów w 2005). Mimo prestiżowego 1 miejsca w rankingu największych domów aukcyjnych świata, trzeba pamiętać, że przewaga ta jest bardzo mała. Tak Christie`s, jak i Sotheby`s mają od lat zbliżone wpływy. Razem, w 2005 roku sprzedadzą za 2,5 miliarda euro. Dominacja na światowym rynku tych domów wydaje się nie zagrożona. Rok 2005, mimo chwilowej przewagi w skali sprzedaży aukcyjnej Londynu, należeć jednak będzie do Nowego Jorku. Na trzecim miejscu, ale z bardzo dużym dystansem do N.Y i Londynu znajdzie się Paryż. Liderem "Emerging market" staje się powoli Hong Kong.